środa, 6 listopada 2013
środa, 30 października 2013
Plebiscyt na najpiękniejsze miasto w Polsce
Ostatnio zastanawiałam się:
- do jakiego miasta w Polsce można by było pojechać na weekend i miło spędzić czas?
- które z dużych, polskich miast jest najładniejsze?
- które oferuje turystom najwięcej atrakcji?
Długo zastanawiałam się nad wyborem, a otoczenie mi nie pomagało- poddając coraz to inne, nowe pomysły... Ostatecznie wybrałam 6 najciekawszych moim zdaniem miast i postanowiłam je w dość krótkim czasie odwiedzić... :)
Ciekawa jestem jednak Waszej opinii- jakie jest Waszym zdaniem najpiękniejsze miasto w Polsce?
czwartek, 1 sierpnia 2013
JESTEŚMY POLAKAMI-PAMIĘTAMY...!
Centrum Warszawy, tłum ludzi, godzina 17.
Niby zwykły czwartek. Czwartek, godzina 17:00, godzina "W".
Zaczynają wyć syreny i wszyscy wokół mnie stają w bezruchu...dwie dziewczynki w krótkich spodenkach, pani z dzieckiem na ręku, małżeństwo w średnim wieku, chłopak, który usłyszawszy dźwięk syren rozłączył prowadzoną przez telefon rozmowę, starszy pan z opaską AK na ramieniu i cały tłum wokół nas...Stoimy wszyscy, wsłuchani w dźwięk alarmowej syreny i wtórujących jej klaksonów. Wszyscy na baczność, choć nikt nie uczył nas musztry, w kompletnym bezruchu, z lekko uniesioną głową, dumni, że jesteśmy tu teraz, że jesteśmy Polakami...Stoimy jakby ktoś zatrzymał film. Dźwięk syren przeszywa serce, docierając do najgłębszej, najwrażliwszej nuty...
Wiemy dlaczego, wiemy, że to ma sens, myślimy o tamtym dniu, o tych którzy polegli za nas, za Ojczyznę i za to, żebyśmy tu dziś byli...
Nie boję się tego powiedzieć- dziś stojąc w tym nieruchomym, cichym tłumie przeżyłam najbardziej wzruszającą chwilę w moim dotychczasowym życiu! To było piękne!
Niby zwykły czwartek. Czwartek, godzina 17:00, godzina "W".
Zaczynają wyć syreny i wszyscy wokół mnie stają w bezruchu...dwie dziewczynki w krótkich spodenkach, pani z dzieckiem na ręku, małżeństwo w średnim wieku, chłopak, który usłyszawszy dźwięk syren rozłączył prowadzoną przez telefon rozmowę, starszy pan z opaską AK na ramieniu i cały tłum wokół nas...Stoimy wszyscy, wsłuchani w dźwięk alarmowej syreny i wtórujących jej klaksonów. Wszyscy na baczność, choć nikt nie uczył nas musztry, w kompletnym bezruchu, z lekko uniesioną głową, dumni, że jesteśmy tu teraz, że jesteśmy Polakami...Stoimy jakby ktoś zatrzymał film. Dźwięk syren przeszywa serce, docierając do najgłębszej, najwrażliwszej nuty...
Wiemy dlaczego, wiemy, że to ma sens, myślimy o tamtym dniu, o tych którzy polegli za nas, za Ojczyznę i za to, żebyśmy tu dziś byli...
Nie boję się tego powiedzieć- dziś stojąc w tym nieruchomym, cichym tłumie przeżyłam najbardziej wzruszającą chwilę w moim dotychczasowym życiu! To było piękne!
poniedziałek, 29 lipca 2013
SONDA- Nietypowy post pogodowy ;)
Dziś tematyka może nie do końca podróżnicza... ;)
Zaintrygowało mnie ostatnio stwierdzenie, że
"POLACY SĄ NARODEM METEOPATÓW I TYLKO W POLSCE LUDZIE POTRAFIĄ ZRZUCAĆ WINĘ ZA SWÓJ BRAK MOTYWACJI, LENISTWO CZY ZŁE SAMOPOCZUCIE NA POGODĘ. W INNYCH KRAJACH NIE GADAJĄ TYLKO ROBIĄ..."
Nie wiem jak Wy, ale ja nie zadzam się z tym stwierdzeniem!
Podróżowałam sporo i wiem, że zarówno Włosi, Hiszpanie, Arabowie, jak i nawet Niemcy czy Duńczycy lubią sobie ponarzekać na pogodę i obciążyć ją odpowiedzialnością za ich "gorszy dzień". Można rzec: "Nie taki Niemiec pilny, jak go malują!". Wszyscy są tylko ludźmi i wiele zewnętrznych czynników ma wpływ na ich samopoczucie, humor, motywację, siłę itd.
Ja dosłownie działam na baterie słoneczne i pogoda ma na mnie ogromny wpływ.
Gdy jest szaro i deszczowo- przygnębia mnie, gdy świeci cudne słońce i jest dość ciepło- dodaje energii, nastraja optymistycznie, gdy jest parno, gorąco, duszno, a słońca zza chmur nie widać- nie mam na nic siły i do niczego motywacji... A najgorsze są przedłużające się zimy (jak w tym roku półroczne śniegi...) wtedy nie mam w ogóle siły i czekam na pierwsze promienie słońca, żeby nabrać energii...
A na Was też pogoda ma wpływ??? :D
Zaintrygowało mnie ostatnio stwierdzenie, że
"POLACY SĄ NARODEM METEOPATÓW I TYLKO W POLSCE LUDZIE POTRAFIĄ ZRZUCAĆ WINĘ ZA SWÓJ BRAK MOTYWACJI, LENISTWO CZY ZŁE SAMOPOCZUCIE NA POGODĘ. W INNYCH KRAJACH NIE GADAJĄ TYLKO ROBIĄ..."
Nie wiem jak Wy, ale ja nie zadzam się z tym stwierdzeniem!
Podróżowałam sporo i wiem, że zarówno Włosi, Hiszpanie, Arabowie, jak i nawet Niemcy czy Duńczycy lubią sobie ponarzekać na pogodę i obciążyć ją odpowiedzialnością za ich "gorszy dzień". Można rzec: "Nie taki Niemiec pilny, jak go malują!". Wszyscy są tylko ludźmi i wiele zewnętrznych czynników ma wpływ na ich samopoczucie, humor, motywację, siłę itd.
Ja dosłownie działam na baterie słoneczne i pogoda ma na mnie ogromny wpływ.
Gdy jest szaro i deszczowo- przygnębia mnie, gdy świeci cudne słońce i jest dość ciepło- dodaje energii, nastraja optymistycznie, gdy jest parno, gorąco, duszno, a słońca zza chmur nie widać- nie mam na nic siły i do niczego motywacji... A najgorsze są przedłużające się zimy (jak w tym roku półroczne śniegi...) wtedy nie mam w ogóle siły i czekam na pierwsze promienie słońca, żeby nabrać energii...
A na Was też pogoda ma wpływ??? :D
wtorek, 16 lipca 2013
Dlaczego boimy się latać?
Dla mojej Kochanej Przjaciółki Soni z życzeniami szczęśliwego i bezstresowego lotu :*
Teorii jest wiele.
Teorii jest wiele.
Według psychologów najczęstsze przyczyny lęku przed lataniem stanowią
klaustrofobia i lęk wysokości. Ogromny wpływ ma także- nasilany przez media,
szczególnie po atakach na World Trade Centre- lęk przed terroryzmem. Mój Mąż swój brak
entuzjazmu wobec podróży lotniczych tłumaczy brakiem poczucia bezpieczeństwa, które
jest spowodowane brakiem kontroli nad przebiegiem lotu i totalnym uzależnieniem
od „kondycji” i możliwości samolotu i pilota… Moja Przyjaciółka, która swego czasu
często latała do Ameryki, uświadomiła mi, że również prawdziwe turbulencje
potrafią być silne i groźne. Wszystko to może skutecznie
odstraszyć od latania samolotem, ale co zrobić kiedy nie mamy wyjścia?
wtorek, 9 lipca 2013
SONDA-Czym na wakacje?
piątek, 28 czerwca 2013
SONDA- Plany na wakacje
My
tak ciągle o sobie i o sobie, więc dajemy wreszcie możliwość
wypowiedzenia się naszym czytelnikom i wszystkim osobom odwiedzającym
bloga w sposób bardziej lub mniej przypadkowy...
W związku ze zbliżającymi się wakacjami mamy dla Was mini quiz dotyczący wakacyjnych planów i wymarzonych sposobów na spędzenie urlopu :)
W związku ze zbliżającymi się wakacjami mamy dla Was mini quiz dotyczący wakacyjnych planów i wymarzonych sposobów na spędzenie urlopu :)
wtorek, 28 maja 2013
La Alhambra de Granada
Wszystkim, którym jest po drodze do hiszpańskiej Granady, GORĄCO POLECAM odwiedzenie tego przepięknego miejsca! :)
Z puktu widzenia historycznego Alhambra (arab. al hamra) to tylko warowny zepół pałacowy, jakich na świecie wiele... Jednak to prawdziwa perła architektury i piękny, "koronkowy" pomnik historii... Arabskie dziedzińce i krużganki bogate w ornamenty, mozaiki i kipiące zielenią ogrody nie pozwalają zapomnieć, że na Półwyspie Iberyjskim panowali niegdyś arabscy emirowie.
środa, 22 maja 2013
Pustynia jest piękna...Można usiąść na wydmie. Nic nie widać. Nic nie słychać. Ale mimo to coś promieniuje w ciszy...
Pustynia od zawsze kojarzona jest z miejscem dzikim, tajemniczym, a nawet niebezpiecznym… Już od mojej pierwszej „wizyty” na pustyni pozostawałam niezmiennie pod jej urokiem.
Choć to naprawdę ekstremalnie ciężkie warunki do przetrwania nawet kilku godzin (brak wody, tumany piasku zawiewające prosto w oczy, upał, brak nawet najmniejszego cienia i rozgrzana powierzchnia wydm uniemożliwiająca wręcz przemieszczanie się, siedzenie, leżenie) pustynia ma wiele atutów, które mnie do niej przekonują...
Choć to naprawdę ekstremalnie ciężkie warunki do przetrwania nawet kilku godzin (brak wody, tumany piasku zawiewające prosto w oczy, upał, brak nawet najmniejszego cienia i rozgrzana powierzchnia wydm uniemożliwiająca wręcz przemieszczanie się, siedzenie, leżenie) pustynia ma wiele atutów, które mnie do niej przekonują...
wtorek, 14 maja 2013
Podróże różowej chusty ;)
Zapraszam
do przeczytania postu (link poniżej) i obejrzenia fotografii z rodzinnej podróży do hiszpańskiej Andaluzji z MĘŻEM, CIOCIĄ, SIOSTRĄ CIOTECZNĄ MĘŻA i ... (w roli głównej) MILUTKĄ, PUSZYSTĄ, RÓŻOWĄ CHUSTĄ autorstwa mojej kochanej Teściowej.
Wczoraj wieczorem wrócilismy po dwóch dniach podróżowania chyba wszystkimi możliwymi środkami transportu, a na blogu Koronki Iwonki jesteśmy już od kilku dni :) Zdjęcia dotarły do Polski w sposób znacznie szybszy i mniej męczący niż my ;)
http://iwonusiowo.blogspot.com/2013/05/historia-jednej-chusty.html
na powyższej fotografii: ja, chustka i przepiękna plaża w San Jose...
do przeczytania postu (link poniżej) i obejrzenia fotografii z rodzinnej podróży do hiszpańskiej Andaluzji z MĘŻEM, CIOCIĄ, SIOSTRĄ CIOTECZNĄ MĘŻA i ... (w roli głównej) MILUTKĄ, PUSZYSTĄ, RÓŻOWĄ CHUSTĄ autorstwa mojej kochanej Teściowej.
Wczoraj wieczorem wrócilismy po dwóch dniach podróżowania chyba wszystkimi możliwymi środkami transportu, a na blogu Koronki Iwonki jesteśmy już od kilku dni :) Zdjęcia dotarły do Polski w sposób znacznie szybszy i mniej męczący niż my ;)
http://iwonusiowo.blogspot.com/2013/05/historia-jednej-chusty.html
na powyższej fotografii: ja, chustka i przepiękna plaża w San Jose...
niedziela, 7 kwietnia 2013
Z okazji Świąt Wielkanocnych
przesyłamy najlepsze życzenia dla Was i waszych bliskich
-Dorota i JacekA dla ciekawskich podróżników,
przy tej okazji kilka nietypowych informacji o...Wyspie Wielkanocnej:
ta należąca do Chile wyspa jest najbardziej oddaloną od wysp i lądów zamieszkaną wyspą na świecie (znajduje się w odległości 2078 km od najbliższej zamieszkanej wyspy -Pitcairn i 3600 km od wybrzeży Chile),
na wyspie znajduje się 887 dokończonych i wiele niedokończonych kamiennych posągów, zwanych "moai", wykutych głównie w skale wulkanicznej,
ludność wyspy skupiona jest na terenie jednej, jedynej miejscowości - noszącej nazwę Hanga Roa,
gospodarka wyspy opiera się w zasadzie na turystyce (co roku wyspę odwiedza ok. 30 tys. turystów, których średni okres pobytu to zaledwie 3-4 dni, ale wydatki ok. 500 $ na osobę). Przychód Wyspy Wielkanocnej z tytułu turystyki to ok. 15 milionów $ rocznie,
obecnie rosnące na wyspie drzewa (głównie eukaliptus i akacja) mają około 50 lat i zostały przywiezione na wyspę z Chile. Naturalnie na terenie wyspy znajdowały się lasy tropikalne, ale tubylcy prawdopodobnie doszczętnie je wycięli budując łodzie, domy i transportując "moai". Inna teoria mówi o tym, że przyczyną wyginięcia lasów tropikalnych na wyspie był gwałtowny wzrost populacji szczurów, które żywiły się nasionami i uniemożliwiły rozsiew drzew,
mieszkańcy wyspy nie płacą podatków, ponieważ jest ona strefą "Tax Free",
pas startowy na jedynym lotniksu wyspy (Mataveri) został w latach 80. XX wieku na podstawie umowy między prezydentem Chile i prezydentem USA wydłużony i obecnie ma 3318 m. długości i jest zapasowym lądowiskiem dla...promów kosmicznych.
I jak tu nie wierzyć, że Wyspa Wielkanocna została wybrana przez siły kosmiczne na ich ziemską "bazę"??? Jak dla mnie, zagadka pochodzenia posągów jest rozwiązana ;)
piątek, 5 kwietnia 2013
WYRÓŻNIENIE
Chciałam się pochwalić:
dopiero zaczynam moją przygodę z blogiem i nie wiem za co, ale już dostałam wyróżnienie dla mojego bloga. Przyjmuję je z niedowierzaniem, ale i ogromną radością. Postaram się nie zawieść pokładanego we mnie zaufania i nadziei zarówno P. Iwony (http://iwonusiowo.blogspot.com), która mnie wyróżniła, jak i innych czytelniczek i czytelników bloga. Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
http://iwonusiowo.blogspot.com/2013/03/zyczenia-swiateczne-i-wyroznienia.html?showComment=1365155534534#c6108410464894643562
A oto moje pierwsze, cudne, misiowe wyróżnienie ;)
dopiero zaczynam moją przygodę z blogiem i nie wiem za co, ale już dostałam wyróżnienie dla mojego bloga. Przyjmuję je z niedowierzaniem, ale i ogromną radością. Postaram się nie zawieść pokładanego we mnie zaufania i nadziei zarówno P. Iwony (http://iwonusiowo.blogspot.com), która mnie wyróżniła, jak i innych czytelniczek i czytelników bloga. Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
http://iwonusiowo.blogspot.com/2013/03/zyczenia-swiateczne-i-wyroznienia.html?showComment=1365155534534#c6108410464894643562
A oto moje pierwsze, cudne, misiowe wyróżnienie ;)
środa, 16 stycznia 2013
Święta Bożego Narodzenia na Malcie
W związku z utrzymującym się jeszcze nadal świątecznym nastrojem postanowiłam, że zacznę ten rok od opisania niezwykłych tradycji bożonarodzeniowych w najbardziej katolickim (poza Watykanem) kraju w Europie, czyli na Malcie.
CHRZEŚCIJAŃSTWO NA MALCIE
Tradycje chrześcijańskie Malty sięgają korzeni samego chrześcijaństwa. Pierwszym ewangelizatorem wyspy był św. Paweł, który wylądował u jej brzegów (w 60 r. n.e.) po katastrofie statku, którym jako obywatel rzymski, był transportowany z Jerozolimy do Rzymu na proces. Około 98% Maltańczyków to katolicy, z czego praktykuje nawet do 88%, co jest absolutnym rekordem w skarli Europy, dlatego obchody świąt są tutaj prawdopodobnie najhuczniejsze w całej Europie.
środa, 9 stycznia 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)